poniedziałek, 11 listopada 2013

11 listopada - Dzień świętego Marcina



Przez wiele lat 11 listopada kojarzył mi się wyłącznie ze Świętem Niepodległości. Biało-czerwone flagi, marsze, przemówienia. To było wszystko. Do czasu studiów w Poznaniu.
Tam po raz pierwszy zetknęłam się z tradycją obchodzenia dnia św. Marcina.

Tego dnia, w Poznaniu, na ulicy Święty Marcin odbywa się festyn ”Imieniny ulicy”. Spod kościoła św. Marcina wyrusza uroczysty korowód. Pochód swój finał ma pod Zamkiem Cesarskim, gdzie święty Marcin (jadący konno na czele) odbiera z rąk prezydenta Poznania klucze do miasta. Poznaniacy celebrują ten dzień zajadając się rogalami marcińskimi oraz gęsiną.

Dzień świętego Marcina rogalem się zaczyna.


Tradycja wypiekania rogali marcińskich sięga XIX wieku. Wyrabiane są z ciasta półfrancuskiego, zawijanego na kształt podkowy. Najważniejsze oczywiście jest nadzienie, którego bazą jest biały mak oraz bakalie. Masa makowa nakładana jest pomiędzy poszczególnymi warstwami ciasta. Pycha!

Na świętego Marcina lepsza gęś niźli zwierzyna.

Według legendy, Marcin nie chciał przyjąć godności biskupa. Wolał życie pustelnicze. Postanowił ukryć się przed posłańcem wśród gęsi. Jednak ptaki zdradziły go głośnym gęganiem i posłaniec odkrył jego kryjówkę. Marcin został biskupem Tours.


Inspiracją do przygotowania naszej gęsi był przepis Karola Okrasy:
http://kuchnialidla.pl/product/piers-z-gesi-z-sosem-piernikowym























1 komentarz:

  1. Wygląda pysznie! Królewski drób rządzi tego weekendu! I w Busku i w Lublinie! :) U nas była kaczka! :)

    OdpowiedzUsuń