Witajcie w grudniu! Listopad minął nie wiadomo kiedy. Krótkie dni, niedobór słońca, zimne wieczory, szaro, buro i ponuro - dobrze, że to już za nami. Grudzień nadrabia przynajmniej świąteczną atmosferą, i póki co odrobiną słońca.
Odwiedzając przyjaciół w Krakowie, nie mogłyśmy nie
zajrzeć do Il Calzone. Jesienna odsłona menu bardzo przypadła nam do gustu! Numerem jeden jest dla nas pizza
Carpaccio: połączenie doskonałego ciasta, z uwielbianym przez nas carpaccio wołowym, do tego świeże liście rukoli, płatki parmezanu, pomidorki
koktajlowe i sos balsamiczny! Najlepsza pizza, jaką jadłyśmy w życiu <omnomnom>
Zwolennikom łososia polecam gorąco pizzę Salmone
Filce zakupione, wkrótce kolejny pomysł na DIY
Energetyzujący krem marchwiowo-pomarańczowy
Książki listopada (wyprawa do kina, na kolejną część Igrzysk, jeszcze przed nami)
Profiterolkowe szaleństwo
Dziś są Twoje urodziny.... Aga, jeszcze raz wszystkiego, co najlepsze!
Bo w Hebe było promo...
Babski wieczór
Listopadowi umilacze, czyli woski Yankee Candle
Taka przystaweczka ;) (mus dyniowy z suszonymi pomidorami i grilowanym boczkiem)
Zosia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz